Projekt architektury historycznej rozwija się w najlepsze. Ostatnio nasze szczupłe szeregi zostały poszerzone o nowych członków. Przybyło czterech interesujących ludzi, którzy postanowili wybudować lubelski Zamek. Naopowiadaliśmy im o tym, co dotychczas zrobiliśmy, powiedzieliśmy też o tym, czego jeszcze nie udało się nam dokonać, ale dawno chodzi nam po głowie. Wstępnie wygląda na to, że nasze drogi przecinają się. Wydaje się, że będziemy kontynuować napełnianie wirtualnego świata - mówiąc uczenie - semantyką.
Wprowadzimy do wirtualnej rzeczywistości treści, niech zamek nie będzie tylko budowlą i opakowaniem dla imprez, ale stanie się miejscem ze swoją historią.
Stoimy jednak przed jeszcze większym wyzwaniem: odbudowanie już nieistniejącego świata. Lublina, którego już w połowie nie ma. Tak jest z ulicą Cyruliczą, która istnieje współcześnie jedynie w połowie, druga połowa nie oparła się niszczycielskim siłom II Wojny Światowej. Wraz z zagładą Żydów zniknęły po nich ulice, kamienice i zgromadzona w nich historia. Budując wirtualne miasto możemy przywrócić hisorię współczesności, ożywić zapomniane. Najważniejsze na koniec, chcielibyśmy dodać temu wszystkiemu nie tylko formę starej odtworzonej architerktury, ale dodać do tej formy żywą kiedyś treść - wypełnić ją treściami zapomnianymi przez niektórych, treściami, które dla innych są wciąż żywe.